24 lutego 2008

Klimat w korkach

Korzystając z dobrodziejstw techniki, siedzę obładowany gadżetami w samochodzie i zastanawia mnie, jaki wpływ na wizerunek metrofaceta ma laptop na kolanach. Bo we Wrocławiu nie ma metroseksualistów, tu są metrofaceci. Nieskrępowani ciasnymi krawatami, nie zniewoleni przez cuda kosmetologii, nieprzekombinowani warszawsko. Po prostu faceci. A że we Wrocławiu nie ma metra? Przynajmniej przedrostek sobie zostawmy. Tak na osłodę. Klimat tego miasta to dopuszcza. Co prawda, klimat ten się niedługo wychłodzi, tak mówi pogodynka. I może po raz kolejny zima zaskoczy drogowców. Póki co jednak, klimat we Wrocławiu jest wiosenny, a wieczorami dodatkowo się ociepla. Osiągając temperaturę wrzenia w większości okołorynkowych lokali, których to ciągle przybywa. W efekcie sumarycznie klimat mamy cieplejszy z roku na rok. Może już niedługo zamiast na Dominikanę latać się będzie do Wrocławia? Lotnisko wytrzyma, tym bardziej że ma być rozbudowane. Ale czy drogi pomieszczą przyjezdnych? Czy może wszystko stanie? Chwileczkę, już stoi! Taki klimat tego miejsca, bez wątpienia. Dzięki korkom, jednak mam czas na skomponowanie wpisu do bloga, razem z innymi głupcami, którzy chcą się z miasta przez Karkonoską wydostać.

Brak komentarzy: