13 listopada 2006

Prowincja w mieście

Centrum obsługi mieszkańca we Wrocławiu. Pierwszy raz miałem przyjemność. I od razu w sprawie najważniejszej. Otóż oficjalnie miałem zostać wrocławiakiem (wrocławianinem?). Pisząc blog o Wrocławiu, nie wypadało mi być zameldowanym na prowincji .Bo tam, ani klimatu, ani pracy, ani tego osławionego Centrum Obsługi Mieszkańca. Po doswiadczeniach z obdartymi korytarzami prowincjonalnego urzędu miasta, nie spodziewałem się wiele. A tu niespodzianka, błyszczące przestrzenie, przeszklone ubikacje i numerki. Chociaż te, mniej mi się podobają niż prowincjonalne „następny!”. Bo numerki nieubłagane, a sytuacje życiowe różne. W każdym razie Centrum, przyjazne, z wyglądu. Tylko pracownicy, tak samo znudzeni życiem…. jak na prowincji.

Brak komentarzy: